otwór wejściowy... zabezpieczony :D
i w sumie gdyby ta tomkowa konstrukcja się otwierała mogłabym ją zaakceptować :DDD przynajmniej do czasu prac przy elewacji (nie rzuca się zbytnio w oczy)
Wczorajszej niedzieli gorszyliśmy sąsiadów we wsi kończąc sprzątanie. Stukaliśmy młotkami, zamiataliśmy, nosiliśmy gruz itd. itd. - najważniejsze, że to, co miało być zrobione - zrobiliśmy!!!
Wszystko 'prawie' lśni
Dziś pojawili się hydraulicy i pewnie zaczęliby pracę, gdyby nie nawalająca ekipa od drzwi do kotłowni. Jakoś im się nieszczęści i nie mogą ich od czwartku zamontować .
W czasie weekendu mieliśmy akcję poszukiwania ganiazdka, zniknęło po wizycie tynkarzy - przy naszej bezpuszkowej instalacji nie muszę mówić jaki to problem... gniazdko ostatetcznie odnalezione, ale ogólnie bezsensu, bo puszka zamiast być wyciągnięta tkwi 1 cm pod tynkiem trzeba będzie coś później kombinować....
Po odkryciu zaginionego gniazdka sprawdziliśmy, czy przypadkiem nie było ono jedyne, na szczęście reszta okazała się być tam gdzie powinna.
Jeśli jutro - zgodnie z obietnicą - zamontują te drzwi, ruszymy z hydrauliką