przygody z hydrauliką ciąg dalszy
Panowie hydraulicy dzielnie popołudniami walczą w naszym domku. Jeśli wszystko pójdzie tak jak mówią, to w sobotę będzie KONIEC
Na początku hydrauliki mieliśmy małą awarię, panowie chcąc wkuć w strop rury od kanalizacji użyli zbyt mocnego sprzętu.... i stało się!!!
przez podłogę w łazience można było pozaglądać do salonu
a salon stracił kawałek sufitu!!! niestety tynkarze będą znów mieli co robić
Tomek też od razu miał co robić, bo trzeba to było ponaprawiać. W ruch poszła betoniarka, kombinować trzeba było stemple (bo te co pożyczyliśmy już oddane)..... na szczęście dla Tomka nie ma rzeczy niemożliwych
kolory może troche nie teges, ale dziura załatana!!!
To było w sobotę. Zaś w poniedziałek zrobiło się czerwono - niebiesko.
.... i tak już zostało