Leniwie.....
Posadzki mam nadzieję wysychają powoli. U nas jak w tytule - leniwie. Od czasu wylania posadzek niewiele się dzieje i nawet nie często zdarza nam się bywać na budowie.
Tomek od jakiegoś czasu skupia się na rąbaniu Drzewa. kupiliśmy go trochę, żeby mieć czym palić w domku (mało to będzie ekonomiczne, bo mamy nieocieplone ściany, ale co tam - taki był plan).
Poniedziałek w tym tygodniu był dniem zakupowym. Po długim weekendzie wchodzi ekipa od podwieszania sufitów na poddaszu i trzeba było zgromadzić trochę materiałów.
Zakupy udały się i tak jak się spodziewaliśmy - portfel odchudził .
Ja jakoś ostatnio odpuściłam sobie budowę, trochę z winy niezbyt dobrego samopoczucia, trochę z braku czasu i konieczności zaangażowania się w pracę zawodową. Wolne chwile spędzam na moim wielkiem dziele do sypialni (i zauważam, że robie wszystko, by tych wolnych chwil było jak najwięcej)