i znów dostawa...
....kurcze tak się nanosiłam płytek, że jeszcze do tej pory mi się ręce trzęsą .
Zadzwonił Pan Wojteczek i mówi, że zaraz będzie z kolejną dostawą. Trochę tego było, więc postawnowiłam pomóc, a co, w końcu od czasów pustaków niewiele nosiłam .
I tak do wcześniejszych zakupów dołączyła dziś kabina prysznicowa, bateria do wanny
i płyteczki 'gulbiate'
te ciemne do wiatrołapu a te malutkie na fartuszek
a te jasne na podłogę do kuchni i holu
wejście do garażu zagracone jest równo (na szczęście to przyjemne graty).
Korzystając z okazji, że byłam w domku miałam ochotę pooglądać co tam się dziś działo na poddaszu, ale niestety nic z tego, na ochocie się skończyło
Na schodach natknęłam sie na tabliczkę
pewnie za sprawą schodów - Panowie zrobili coś, o czym, nie wiedzieć czemu, zapomniało sie tynkarzom
Takim to sposobem z klimatow płytkowo - armaturowych brakuje nam chyba jedynie baterii do prysznica.
..... cholercia tylko ta stal taka niewyczesana pozdrowiona dla Vironkowej Uli