wieczorna relacja prawie ŚWIĘTEJ ;)
Kiedy tylko nadarzyła się okazja pogniłam z Tomkiem na budowę, oblukać co tam się podziało nowego od rana...
Melduję więc, że
1. geberit zyskał ubranko
2. wanna też nieco zmieniła wygląd
wzruszam się pracami nad tą wanną, dbałość o każdy szczegół i 'pojma' majstrów jest dla mnie niesamowitym doświadczeniem (obym tylko nie przechwaliła )
najpierw nowe wannowe ubranko
a teraz te wzruszające mnie szczegóły, konkretnie haczyki, którymi wanna została przymocowana do ściany.... ach poezja.... nie dość że na nóżkach, z wodą, to jeszcze na haczykach (nie dryga ani na milimetr )
Panowie lecą dalej z gładziami, fajnie to idzie..... a o wyglądzie to już nawet nie mówię... czad!!!! na dowód malutkie zdjątko (z sypialni akurat)
Małe pytanko na koniec, miałam dziś starcie z majstrem odnośnie wanny, a dokładnie płytek jakimi ma zostać obłożona, majster mówi czarne, ja chce jasnymi. Co myślicie?
a o takie mam plytki, a podłoga jest koloru beżowego, taka jak te mniejsze kwiatuszki na dekorze