w fartuszku jej do twarzy :D
Przez zamotanie Pana Wojtka (i jego ciągłe płytkowe pomyłki) coś niezwykłego zaczyna się dziać w kuchni . Mój majster ulubiony zaczął układać fartuszek
W rzeczywistości płyteczki przy dziennym świetle są nieco jaśniejsze takie śliczne 'gulbiate' hihihihi
Trzeba było trochę podnieść gniazdka, chciałam żeby były nisko przy blacie i mój ukochany mąż tak dosłownie potraktował temat, że listwa by się nam nie zmieściła
Kuchnia zyskała też parapet!!! pierwszy w domu!!!
Płytki czarne w końcu przyjechały, może jutro już będzie obudowana wanna, zobaczymy. Podłogi w łazience dziś też trochę urosło
Kawał wieczoru spędziłam na necie w poszukiwaniu pralki. Wczoraj był Pan Daniel od mebli do łazienki, a ja sobie wymyśliłam, że pralkę wstawię w szafkę, żeby nie było jej widać. I jak sie okazuje wcale to nie takie hop siup. Nie przemyśłam kwestii nasypywania proszku i lania płynu . Ale tak sie uparłam, tak się uparłam...
Pralki do zabudowy są koszmarnie drogie (a ja przecież zbieram na sztućce, bo żaden sponsor sie nie zgłosił). Kupię więc chyba pralkę Ariston, nigdy takiej nie miałam, nie wiem jak ona tam się sprawować będzie, ale ma za to obrotowy pojemnik na detergenty, który się tak obraca, że wsypię do niego i wleję co zechcę i ile zechcę .
EDEK GDZIE JESTEŚ??!!