dobra idziemy mieszkać
ręce mam już tak obolałe i opuchnięte, że aż ciężko mi pisać... ciężki to byl tydzień.....malowanie... sprzątanie...pakowanie...przewożenie...
nie sądziłam że tacy z nas klamociarze, niby nic nie ma, a jak przyjdzie uporządkować kawałek życia to dopiero widać ile tego wszystkiego jest .
Zaraz muszę ubrac Blanię, nie wiem jeszcze w co, bo w tej swojej wspaniałomyśności wywiozłąm jej wszystkie rzeczy... może koca gdzieć poszukam... nie mogę tej ospianki przeziebić
..... to do zobaczenia wkrótce, nie będziemy mieć netu pewnie przez kilka dni.... dobrze, że będę miała co układać i wycierać, bo w innym razie nie wiem jak wytrzymalabym na zwolnieniu bez netu ... choć w sumie przez ostatni tydzień swietnie mi szło
nie wierzę!!!!! poprostu jeszcze w to nie wierzę!!!! za chwilę wylączę komputer i pójdę tam mieszkać!!!! .... kurcze aż mi łzy pociekły....