doleciały dobre anioły, doleciały :)))
Data dodania: 2010-04-20
dziś już obyło sie bez większych przygód, rankiem tylko coś tam mufa sie rozłączyła i przez krótką chwilę nie było prądu ale mąż poradził :)
pogoda była ładna więc prace szły jak należy, nawet pomocnik miał się czas poobijać
po całym dniu pracy efekty są takie
pod koniec dnia załapałam sie na noszenie suporka
gdy tymczasem mężuś mieszał wapno
a to jeszcze tylko bloczek z folią, dziś murarze zaczynali od położenia najpierw jednej warstwy bloczków, a później już solbet