dostawa obczajona :)
Domek udało mi się odwiedzić dopiero przed 16 więc już po nocy prawie...
No a co tam spotkałam? Kilka nowych rzeczy, nawet może więcej niż kilka
Po pierwsze wanna
Po drugie brodzik do prysznica (wybrałam ten taki 'normalny' w sensie nie płytki i nie głęboki - z płytkimi mam jakieś złe doświadczenia a do głębokiego za 30 lat ciężko nam będzie nogi wkładać :DDD)
Po trzecie dwie baterie do umywalek (słabe ujęcie - ale przecież to już wiadomo że fotograf ze mnie marny)
Po czwarte - wiszące i stojące miski (czy jak tam się to nazywa), umywalka do górnej łazienki, deska wolnoopadająca :), geberit (się znaczy ta cała kontrukcja).
Brakuje jeszcze baterii do wanny i prysznica, kabiny prysznicowej i malutkiej umywalki do dolnego WC - niewiele w sumie.
A co robili dziś Panowie od sufitów? A proszę, schody, choć sensowniej byłoby to nazwać drabiną na strych zamontowane!
Profile na klatce schodowej też
Robili to na takiej fajnej kontrukcji, pewnie będę musiała taką montować, żeby to okno myć nad schodami, w sumie to wpadłam na pomysł, że jak będą kończyć sufity to wskoczę na to ustrojstwo i umyję to okno, bo w innym razie jakoś marnie widzę jego mycie
Tyle nowości dziś zobaczyłam w naszym nowym domku.
Acha po raz kolejny wychwalam moich mastrów za porządek - kurcze zawsze przed weekendem tak sprzątają, że z podłogi można jeść. Ja w czasie calej naszej budowy nie spotkałam takich ludzi. Wszytko poustawiane w rządeczku, pozamiatane, aż miło popatrzeć. Mam tylko nadzieje, że to sprzątanie jest w już uzgodnionej cenie i nie będziemy musieli za nie dodatkowo płacić np. 5 zł z metra .