broniłam się, broniłam długo....
..... a gładź jednak położą . Zrobiliśmy tynki cementowo- wapienne, bo mówili nam, że takie lepsze, że ściany oddychają.... miały takie zostać.... nie zostaną.
Nasza ekipa od sufitów mówiła nam o tych gładziach od początku, moje NIE było stanowcze i nieugięte - nie potrzebowałam lustra na ścianie. Świecili lampami, mówili że są nierówności, że różnice w kolorze tynku będą przebijały na farbie, a mówiłam NIE!!! Do dziś.
Popołudniu w górnej łazience moim oczom ukazał się piękniusi sufit (panowie, mają taką zasadę, że po zaszpachlowaniu łączeń i wkrętów, zaciągają gładzią całe płyty). I jak ja zobaczyłam ten idealnie gładki sufit i te niegładkie sciany - pomyślałam boshe, to nie może tak zostać . Położą gładź.
Na zdjęciu trochę słabo to widać, ale sufit wygląda cudnie!!!
Dzięki uprzejmości ale i namowom majstrów zwiedziłam nasz strych. Miałam trochę problemów z zejściem (wysokościowe lęki) ale skoro piszę - znaczy nie utknęłam na wysokościach. Super to wszytko wygląda i właz od schodów/drabiny pieknie obrobiony. Fajna ta nasza ekipa. Naprawdę fajna. Wkurzyli mnie na początku tym spóźnieniem, ale teraz z każdym dniem zaczynam ich coraz bardziej uwielbiać.
Boczki schodów ślicznie wykończone! Równiuteńko! Cudo!
Do tej pory nie rozumiem dlaczego nie zrobili tego tynkarze???
Geberit poszedł do zwrotu, czekamy na nowy, okazało sie, że hurtownia dała nam niekompletny, kiedy zaczęli go skręcać okazało się, że czegos tam brakuje.
Były negocjacje z hydraulikiem, a jakże, skończyło się na 130 zł. Od razu humor mi sie poprawił .
Gdyby nie gładzie, pewnie w nastepnym tygodniu byłaby wykafelkowana łazienka na górze, a tak wszystko trochę się przesunie. No nic.... co się odwlecze...
A tymczasem wróciła zima, zrobiłam sobie zdjęcie z okna sypialni...
Dziękuję za poranne słowa otuchy i Kasi (kasiaros) za dobrą energię... czasem kiedy przychodzą cieżkie chwile a wkurzenie kipi czubkiem głowy - z Wami jakoś łatwiej wrócić 'do siebie'