zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy
Nie sądziłam, że kiedyś przyjdzie w moim życiu taki dzień, że będą miała przesyt zakupów już za dużo tego!!! nawet jak na mnie dobrze, że te transakcje takie bezgotówkowe, bo w przeciwnym razie oprócz mdłości z przesytu miałabym jeszcze zgniłą wątrobę
I tak nie wychylając nosa z domu nawet na pół sekundy wydałam dziś prawie cztery tysiące
Płytę i piekarnik kupiłam BOSCHA, trochę zastanawiam się nad stabilnością tych rusztów, ale może będzie ok (najwyżej przykleimy klejem 'spawanie na zimno')
Do tego okap, o taki mi się zapodobał - rustykalny
I jeszcze zlew, jest trochę maluni ale myślę, że wystarczy, życie zmusiło do takiego umiaru... co do rozmiaru
Do zlewu bateria granitowa z wyciąganą wlewką czy jak to tam się nazywa - chciałam bez takich bajerów, ale jak się okazało wcale to nie takie proste!!! Mam nadzieję, że mnie jakieś niemiłe przygody z psującymi się wężykami będą omijały
Po dzisiejszym wieczorze chyba mogę powiedzieć, że tamat kuchni mam zamknięty.
Kasieńko Rysiowa! właśnie przeczytałam Twój komentarz pod ostatnim wpisem więc mała aktualizacja, płytę kupiłam od razu ze środkiem do czyszczenia płyt ceramicznych, jestem więc przygotowana przynajmniej sprzętowo mentalnie wciąż jednak jeszcze słabo