... jakoś zrobiło się tak spokojnie...
... dziwne to uczucie baaardzo dziwne aż wczoraj zadzwoniłam do moih majstrów i mówie 'wracajcie, bo jakoś tak nudno bez Was'
Po setkach telefonów i mało przyjemnych rozmowach Pan od kamieni zwozi po dwie sztuki, za każdym razem narzekając jak to go dużo kosztuje, ile jest w plecy, jak się nie da ciąć tych kamieni, jak pękają itd. itd.... czasem nawet zaczyna mi się robić go szkoda ....
Schody miały być na dzień kobiet, ale przez te cholerne kamienie wciąż nie są.... szlag!
Dziś Pan od parkietu gruntuje podłogę w salonie, jutro parkiet będzie ułozony już w całym domku (ten na górze już fajnie sobie poleżał...) ... szkoda że ten parkiet musi tak czekać na to cyklinowanie i lakierowanie...
W sobotę była imprezka, a jakże. Tatuś pił wódkę a mamusia z córeczką jechały na szmacie.
To jakaś palma totalna, ale kiedy tylko tam jestem, to mam jakąś przeogromną chęć sprzątania, przecierania, przemywania, zamiatania.... odlot totalny
teraz na marginesie
nie wiem o co kaman ale od tych szatograficznych zmian na blogu dodawanie wpisów i komentarzy jest cholernie denerwujące! blokują się ikonki, pisać się odechciewa oj tam!!!
W domu troszeczkę dłubaniny, ale nic nie widać, żadnych spektakularnych efektów.
Z prądem cisza... ten Pan co się za tym kręci mam wrażenie, że robi to dość niemrawo - niestety - nie wiem czy mu przypadkiem nie podziękujemy. Ja chcę mieszkać do świąt, a tu jakby to powiedzieć, się nie zanosi buuuuu
Dolnym WC się pochwalę i spadam
Trzeba w nim pomalować sufit, umyć płyteczki na błysk, szafeczkę pod umywalkę zrobić, lusterko zawiesić i światełko zrobić...... cholerka takie małe pomieszczenie, a tyle rzeczy do zrobienia.... najgorsze, że w każdym pomieszczeniu jest taka lista już wiem o czym kiedyś pisały dziewczyny.... niekończące się listy rzeczy do zrobienia ...