bez tytułu
Nie mam pomysłu na tytuł więc będzie bez tytułu... dziś moja romanosiowa imiennicza pisała, że ma wrażenie, że ostatnio doba ma mniej niż 24 godziny.... coś o tym wiem... jakoś ostatnio też mam takie przemyślenia... ... a niby dzień dłuższy i w ogóle....
Trochę ostatnio zostaliśmy budowlanie zablokowani, a wszystko za sprawą pana od parkietów.... jak to stolarz.... kazał na siebie czekać.... a niewycklinowane i niepolakierowane parkiety uniemożliwiały skutecznie zarówno porządki jak i malowanie
Dziś pan się pojawił i po parkiecie na górze od razu widać, że ktoś nad nim pracował, zwłaszcza że w gabinecie zamieszkał jakiś magiczny sprzęt
Dzięki jego pracy nasz piec też się cieszy, ten pył z cyklinowania pali się cudnie .
A co się jeszcze wydarzyło w ostatnim czasie??? ..... tak całkiem nudno nie było
- teść szalał z porządkami, dzięki jego pracy w garażu, kotłowni i podwórku od strony ulicy mamy taki błysk, że aż oczy oślepia (szkoda że nie mam zdjęć 'przed' i 'po')
- w sobotę byliśmy na zakupach dzięki czemu Blanka ma już prawie w 100% umeblowany pokoik,
- na słupie zawisł w końcu nasz wyczekany bezpiecznik (ten za jedyne1200 zł) - jakoś po wyglądzie i sposobie zamocowania nie wzbudza mojego zaufania ... no ale widać tak musi być
- skoro pojawił się bezpiecznik na słupie, to i skrzynka się zaświeciła, cudne te światełka, prawie jak na skrzyżowaniu tylko kolejność nie ta
to dopiero niewielka część tego co ma być, ale najważniejsze, że w domu są gniazdka, które działają
Do soboty w domu będzie walczył Pan Parkietowy, a od poniedziałku bierzemy się ostro do pracy bo trzeba posprzątać, pomalować ściany, skręcić meble, przewieźć przynajmniej część rzeczy bo..... bo.....
....bo 16 kwietnia zamierzamy się przeprowadzić