szykujemy się do zimy
Ponieważ lato tego roku jest jakie jest, myślenie o zimie w samym środku lipca wcale nie przychodzi nam z wielkim trudem
Tomek nawet poza myśleniem zaczął działać. Siatki, kleje i styropiany już są, teraz trzeba tylko brać się do roboty (co akurat jest już mniej wesołe). Początkowo mój mąż kochany licząc jakie byłyby z tego oszczędności postanowił zabrać się za elewację sam, ale skutecznie wybiłam mu to głowy (nie żebym miała jakiś ogrom kasy na który nie miałabym pomysłu... nie!!!! ). Było jednak kilka ale: po pierwsze baaaardzo ograniczona liczba rąk do pomocy (ja jakoś nie czuję sie na siłach, a oglądać się nie mamy za bardzo na kogo), po drugie czas (wracając późnym popołudniem z pracy ciężko zabierać się za kolejną pracę zwłaszcza, że to nie praca na jedno czy dwa popołudnia - obawiam się, że szybko odebrała by Tomkowi radość wracania do domu,a tego bym nie zniosła), po trzecie lista rzeczy do zrobienia przed zimą jest na tyle długa, że trzech Tomków miałoby co robić nie tylko jeden...
tak więc koniec końców zwarci i gotowi czekamy na ekipę od elewacji Blanka osobiście nadzorowała rozładunek styropianu i kleju, nawet miała plan żeby liczyć, ale szybko jej przeszło
Tyle w temacie elewacji. Teraz kolejny ważny zimowy temat: opał!!! Zaczęliśmy od drzewa.
Część już jest na podwórku, pięknie porąbana, poukładana i chcąca schnąć (no gdbyby nie ten deszcz 15 razy na dobę)
Na chwilę obecną kupka z porąbanym drzewem jest wielka, a tego nieporąbanego już w ogóle nie ma tylko jakoś zdjęć brak....
To co się dzieje na naszym podwórku niech będzie dla Edzi (edyskas) odpowiedzią na pytanie dlaczego wciąż mnie nie ma na zielonym , myślę, że wszelkie wyjaśnienia są zbędne .
Potworne nawałnice jakoś nas omijają, na szczęście, ale po powrocie z urlopu też mieliśmy kilka niemiłych niespodzianek w domu. Było groźnie przez chwilę, bo po pierwsze nie działał internet ( o losie!!!!) i siadł sterownik przy piecu. Bałam się że mocno trąci nas to po kieszeni, ale dzięki mądrości i zaradności mojego męża obyło sie bez wielkich kosztów. TOMASZU JESTEŚ WIELKI