radosna wizyta na budowie
Przyjechały płytki, buzia cieszy mi się od godziny
już to pisałam, ale napiszę jeszcze raz dobrze, że je wymieniliśmy!!! Chyba na te w kolorze beżowym nie mogłabym patrzeć!
Bianco prezentują się zupełnie inaczej zobaczcie sami
było:
jest:


Prace sufitowe idą pełną parą, w sumie brakuje już tylko płyt nad schodami, ale one bedą robione na końcu, kiedy zamontowane zostaną schody



Powoli z otchłani zaczyna wyłaniać się strych, myślałam że bedzie tam koszmarnie mało miejsca i będziemy chodzić tam na kolanach, ale jak widać myliłam się
na szczęście

Dziś zamówiliśmy też armaturę i płytki do wiatrołapu i na hol. Zostało jeszcze pomierzyć podlogę w kuchni i zamówić płytki właśnie tam (tzn. podłogowe + fartuszek).
Wkurza mnie temat drzwi wewnętrznych, te które chcę wychodzą dość drogo około 1500 zł za sztukę, póki co nie stać nas na takie, a inne jakoś nie wpadają mi w oko 

. W sobotą przywieźli płytki, nie takie. Dziś właśnie wróciłam z Tomkiem z budowy, posprawdzaliśmy czy coś jeszcze nie gra ...



. Marudna ze mnie baba, wiem 

) z jeszcze takim drugim Panem (też fajnym). Gniazdka w kuchni posprawdzane, tylko jedno trzeba przesunąć i jedno dorobić (jakkolwiek by to brzmiało... hihihi). Płyteczki na fartuszek policzone. Jutro może pojedziemy zamówić.
Bardzo dziękuję
Komentarze