nareszcie się doczekałam
Pewnie już pisałam, że od kiedy przeprowadziliśmy się do nowego domu (!!!to już 3 miesięce!!!) nie mamy w nim luster (swoją drogą wcale nie jest to takie złe).
Sytuacja zaczęła się jednak zmieniać. Na pierwszy rzut poszło dolne WC. Ktoś by zapytał po co komu lustro w WC, ale ja orzekłam, że niezbędne (argumentów ZA bylo kilka, rozwodzić się w temacie nie będę).
Pamiętacie mam nadzieję, moje dekupażowane (zbyt wielkie to słowo ale) lustro?!
Konstrukcja była licha, zadanie swoje jednak spełniła!
Lustro przykleiliśmy na silikon. Szkoda mi było wiercić dziury w płytkach, a tak kiedy lustro sie nam znudzi (prawdopodobieństwo tego jest raczej duże), silikon się zdrapie a ściana będzie jak nowa. I tak oto wisi!!!
Przy okazji zrobiłam generalne porządki i inwentaryzację, szczególnie uwzględniając braki i rzeczy do zrobienia. Okazała się ona wcale nie taka długa:
1. kupić i zawiesić wieszak na paier toaletowy (czy jak to się tam nazywa)
2. kupić i zawiesić wieszak na ręcznik
3. poszukać jakiegoś fajnego malutkiego kosza na śmieci
W dwóch pierwszych punktach poczyniłam juz pewne kroki i kupiłam co trzeba. Teraz czekam na kuriera. Później będę musiała pomoletować Tomka, żeby mi jes szybko przykręcił (co akurat może okazać się najtrudniejszą częścią planu ).
Tyle wczoraj, a dziś się ucieszyłam, bo przyszła paczka z Drewnianej Doliny, poczekam na natchnienie i zacznę robić 'wisienki'