Miał być mega długi wpis, tyle miałam myśli w glowie, że aż postanowiłam go podzielić na części :))) a wyszło jak wyszło :)))
Ostatnio przeżywałam radosne chwile, bo nowa budująca się romeczka założyła blog :))) uwielbiam blogi wszystkich moich kolegów i koleżanek, ale te romkowe zawsze wywołują szybsze bicie serca (choć to akurat u mnie niezbyt wskazane
). No i właśnie stąd ten przerywnik, naszaromka1 poprosiła o zdjęcia naszej łazienki. Jak zwykle z opóźnieniem ale prośbę spełniam :))) Aguś (aagawaa) nie złość się o Tobie też pamiętam, nawet zdjęcia w komputerze mam już ze 3 tygodnie ;)))
Tak więc, nasze łazienkowe płytki to otylka z paradyża


jak widać lustra wciąż brak, podobnie jak stojaka na papier, ale za to łazienka doczekała sie kinkietów, wiszą już od piątku i cudnie świecą


Pralkę schowałam w szafkę, póki jeszcze nie wędruje po całej łazience jest super..... mam nadzieję że za kilka lat nie rozwali nam mebli

Po wielkich dylematach stanęło na ciemnym kolorze wanny i to był genialny pomysł!To coś na pierwszym planie po lewej stronie to kawałek komina

I za kominem właśnie mamy prysznic i kaloryfer (zupełnie zbędny) bo zarówno podłogówka jak i komin tak grzeją w łazience, że kaloryfer non stop jest zakręcony

Pełno zakrętów w tej łazience więc trudno mi jakieś sensowne zdjęcia zrobić, zwłaszcza z moimi wątpliwymi umiejętnościami.
A na koniec pochwalę się jeszcze moim umajonym koszykiem do łazienki, najpierw pomalowałam, później mama uszyła mi płócienną wkładkę, którą ja dziś zadrukowałam

Mojemu środkowi drukującemu do Citra Solv daleko bardzo, ale dał radę. Oto i on.... rozcieńczalnik NITRO

Dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze
Miłego popołudnia
Komentarze