Okna
W sumie są już od czwartku, co było ogromną niespodzianką
, ale moje kiepskie samopoczucie i jakiś kryzys budowlany sprawiły, że piszę o tym dopiero dziś.
Kuchnia

Wykusz i balkon (widać trochę słabo, ale nie ryzykowałam zdjęć z posesji sąsiadów, ich pies jest niezbyt przyjazny)

Taras i kotłownia

Sypialnia i garaż

Fajnie, że już są!
Wkurzające jest czekanie na podłączenie wody (powoduje beznadziejne przestoje), miało być do dwóch tygodni, w sumie w piątek już minęły a tych wielce zapracowanych zuk-owców ani widu ani słychu. Nie wypowiadam się na temat tej firmy w naszym mieście, bo mam jakieś niemiłe wrażenia .... podejście do człowieka - jak w klasycznym urzędzie.
Jak był u nas pan od podwieszanych sufitów na poddaszu to bardzo chwalił naszych murarzy za obmurowanie murłaty (ponoć nie często się to zdarza)

Chyba elektryka, tynki i posadzki przerastają możliwości mojego umysłu i powodują alergię budowlaną.... oby te prace były jak najszybciej za nami....
. Po wczorajszym dniu powiedziałam Tomkowi 'dość - jutro nawet palcem nie kiwniemy!'











.






muszę przyznać, że z kazdym dniem idzie mi lepiej, zaczynałam nożem, jak prawdziwa pani domu







Komentarze