.... czas wracać DO DOMU!!!
Prace pozornie jakby zwolniły, ale tylko pozornie. Wszystko to, za sprawą tego, że nasi domowi majsterowicze zajęci są szczegółami niezbędnymi, acz niezbyt rzcucającymi się w oczy (nie wiem czy przed ACZ stawia się przecinek oj tam!).
Łazienka na górze wzbogaciła się o fugi, jutro pewnie zacznie się biały montaż , to dopiero będzie frajda!!!
Fuga jaśminowa, moja ulubiona, chyba żadna nie podoba mi się tak jak ta. Na ścianach wzbogaciliśmy ją złotym brokatem. Wygląda rewelacyjnie!!! Szkoda, że żadne zdjęcie nie jest w stanie oddać tego przepięknego 'mienienia' sie jej w słońcu.
Początkowo oglądałam gotowe fugi z brokatem, ale ta z atlasa była strasznie wyrapiasta, a ta z mapei brokat miała delikatniejszy, ale za to kolor fugi był jakby brudny. Zamówiliśmy więc ostatecznie oddzielnie fugę i oddzielnie brokat, no a wyważone idealnie proporcjocje przez mojego majstra dały naprawdę fajny efekt! Pani jest baaardzo zadowolona!!!
A tu łazienkowa podłoga, już bez brokatu
Pobrudziliśmy też trochę podłogę w wiatrołapie, a co tam....
... jak wygląda bez brudu zobaczymy pewnie jutro.
Nasze drzwi do dolnego WC zostały zamontowane z małym psikusem
Zamek był na zewnątrz. Mieliśmy plan położyć na umywalce śrubokręt dla tych odwiedzających, którzy chcieliby się zamknąć, ale brak ładnego śrubokrętu sprawił, że poprosiłam o interwencję Pana Jarka od drzwi. Jego ekipa szybko się z tym uwinęła, drzwi znormalniały
Dziś wpadłyśmy na chwilkę do domku z Blanką, no jak się moja córa za sprzątanie zabrała, to nie mogłam jej wyciągnąć z kuchni, przecierała, wycierała.... no szok!!! Po kim takie pracowite to dziecko???? Ja nie wiem....
Teraz na marginesie
w pewnych kwestiach jestem chyba chwalipięta... więc się pochwalę jakie dzieło utkałam
Aga! Dawid! jeszcze raz wszystkiego najlepszego!