a co tam
na sztućce trochę mi kasy szkoda, to na pocieszenie póki co, kupiłam nam czajnik ... są takie dni w miesiącu, że wszytskie karty i gotówkę powinno się mi zabierać... zdecydowanie
na sztućce trochę mi kasy szkoda, to na pocieszenie póki co, kupiłam nam czajnik ... są takie dni w miesiącu, że wszytskie karty i gotówkę powinno się mi zabierać... zdecydowanie
Ja tu się powściągam, co to by nie zanudzać łazienką, a tu moje wierne oglądaczki mnie opierniczyły, że wczoraj nowego odcinka nie było.....
Kochane
tak więc tasiemca ciąg dalszy.....
.... łazienka trochę stanęła, powód jest jeden i dość śmieszny, choć wkurzający. Mój ulubiony Pan Wojteczek od płytek, słucha mnie jak zepsutego radia , domówiłam dwie paczki czarnych plytek, na wannę i kawałek ściany... i co??? przyjechały bianco!!! znów trzeba było je wymieniać będą w czwartek - całe szczęście, że to już jutro....
Zaś łazienkowa podłoga się robi, płyteczka za płyteczką o tak
Gładzie na górze są już prawie idealnie zrobione, no i całkiem zaawansowane są też na dole, już widzę oczyma wyobraźni ich koniec .
Przyjechała też wczoraj długo wyczekiwana bateria do prysznica, w stylu retro więc już bez fotki.
Od wczoraj biję się z myślami, bo weszłam na stronę gerlacha i moje wymarzone sztućce są przecenione z 2734 na 1988 ALE to i tak masakrycznie dużo
.... gdyby tak ktoś nie miał co zrobić z kasą i chciał mi kupić to........ to bardzo się ucieszę
A już schodząc na ziemię to jakie ja mam sobie zrobić meble w łazience znaczy jaki kolor???
nastąpi wkrótce :DDDDDD
Żartowałam, albo w sumie nie
Co by mnie tu nikt nie zlinczował dziś tylko powiem że się podłoga zaczyna....
Techniczny sprawdził czy płytki się dobrze trzymają, towarzyszyła mu MYSZ
acha, ponieważ kasa się kończy a jeszcze trzeba meble kupić, postanowiliśmy podreperować budżet oszczędzająć na kleju.... płytki kleimy na taśmę, jest niebieska i będzie takim awangardowym elementem naszej łazienki....
.... nie, chyba dzis nie jestem w pełni władz umysłowych, muszę iść spać, zdecydowanie, absolutnie...
Pamiętacie moje wannowe dylematy... chodziło o te czarne lub jasne płytki na obudowie...
Tomek był za ciemnymi, majster przekonywał, że ciemne bedą lepiej i ciekawiej wyglądały, Wasze sugestie i odczucia były podobne.... a Sylwunia NIE jasne
Ponieważ łazience niewiele już brakuje do końca, poszłam na budowę na konsultacje, podjąć ostateczną decyzję co do koloru wanny... I co??? Jak myślicie???
Kto powiedział: CZARNE - zgadł .
Ponieważ ściany przy wannie są już zrobione Pan Marian przyłożył płytki czarne i jasne. Co się okazało: że z tymi czarnymi płytkami ta wanna jest taka dostojna, urocza, ma taką klasę.....
.... z białymi też wygląda bardzo ładnie, ale tak jakoś się zgubiła ta jasna wanna w tych jasnych ścianach, prawie wcale jej nie widać...
już domówiłam 2 paczki czarnych płytek, także mam nadzieję w środę, temat łazienki na górze będzie definitywnie zakończony
Miał być wczoraj, ale samochodowe problemy sprawiły że jest dopiero teraz - oto on - bohater dnia dzisiejszego - PARKIET!!!
Wybraliśmy jesion, w drugim gatunku (jest taki bardziej drewniany niż pierwsza klasa :)), w tym sensie, że ma więcej kolorów i słoi);
Cena powala z nóg pozytywnie oczywiście, nie wiem jakie Wy tam macie cenowe przygody z parkietem, ale Tomek ten parkiet kupił za UWAGA 56 zł/m kw!!!
Mam trochę zgryz jak go ułozyć, początkowo myślałam że będzie taka 'okrętówka' znaczy klepka koło klepki z przesunięciem, ale jak zobaczyłam w realu jak to wygląda, to jakos mnie nie zachwyciło...
Pan na szybko poukładał to tak
1. jakaś jodełka w dwie klepki
2. jodełka w trzy klepki
A i nasze klepki są o 1 cm szersze niż te standardowe. Po pierwsze dlatego, że takie trochę inne, choć różnica jest niewielka), a po drugie te były dostępne od ręki a na standardowe trzeba było czekać 2 tygodnie dłużej (a my chcieliśmy już )